Parowar firmy Kenwood model FS 560 plasuje się w średniej półce cenowej parowarów. Jest to parowar o mocy 900 wat i pojemności 10.6 litra + 1.2 litra pojemnik do gotowania ryżu, kaszy, sosów czy potraw we własnym sosie.
Misy wykonano z przeźroczystego plastiku o pojemności 2.6l, 3.5l oraz 4.5l, każda z nich posiada wyciąganą tackę ze zintegrowanymi miejscami do gotowania jajek.
Tacki wykonano z metalu nierdzewnego, jest to bardzo dobre rozwiązanie szczególnie podczas mycia i czyszczenia co w przypadku metalowych tacek jest łatwiejsze.
Wspomniany pojemnik do gotowania ryżu, kaszy, sosów czy potraw we własnym sosie ma pojemność 1.2 litra, jednak wykonano go z białego plastiku który szybciej się brudzi a w efekcie szybciej ulega przebarwieniom. Mimo tego pojemnik ma ciekawą zaletę, a mianowicie jest podwieszany co daje możliwość gotowania na trzech poziomach plus dodatkowo w pojemniku. Misy można założyć bez tacek, dzięki temu możemy ugotować na parze całego kalafiora, brokuła czy kapustę na gołąbki.
Misy wyposażono w system równomiernego rozprowadzenia pary, montujemy specjalna tubę która doprowadza gorącą parę bezpośrednio spod grzałki na wyższe poziomy. System ten jest użyteczny gdy gotujemy dużą ilość warzyw czy mięsa na wszystkich poziomach a czasy gotowania są takie same, pozwala to na ugotowanie np. większej ilości ziemniaków dzięki temu gotowane produkty na wszystkich poziomach ugotują się w tym samym czasie. Część bazowa wykonana jest z białego plastiku z wykończeniem ze stali szlachetnej, wadą oczywiście jest tu biały kolor. Na środku znajdziemy duży czytelny wyświetlacz który jest bardzo podobny do tego z parowaru Zelmer'a Z37Z011 ale posiada mniej funkcji. Parowar posiada sześć programów do gotowania, owoców morza, jajek, warzyw, kurczaka, ryb i ryżu. Oczywiście nie musimy korzystać z programów a czas gotowania określamy ręcznie, zaletą jest maksymalny czas gotowania 99 minut co jest plusem podczas gotowania wołowiny, czy potraw z wołowiny we własnym sosie.


Parowar posiada także funkcję podczytywania ciepła przez 20 minut oraz podgrzewania potraw. Wyposażono go w sygnalizator dźwiękowy który informuje nas o minimalnym stanie wody, zakończeniu gotowania czy przejściu w tryb podgrzewania. Misa na ociekające soki wyposażona jest w aromatyzer, niestety wykonano ją z białego plastiku co w efekcie spowoduje szybsze brudzenie oraz przebarwienia. Oczywiście zabezpieczenie przed przegrzaniem czy włączenie bez wody to standard, po prawej stronie części bazowej znajdziemy także wlew czystej wody oraz poziom min/max. Dodatkowo w podstawie części bazowej zlokalizowano schowek na kabel a misy są łatwe w przechowywaniu dzięki wkładaniu jednej w drugą.
Reasumując parowar Kenwooda spełnia swoje zadanie, dużym plusem są misy z metalowymi tackami ze stali szlachetnej które łatwo umyć. Minusem parowaru jest biały pojemnik na ryż, ściekające soki oraz wykończenie parowaru. Choć parowar jest bardzo podobny do rodzimego Zelmera brakuje mu kilku funkcji takich jak opóźnionego startu oraz możliwości mycia w zmywarce. Instrukcja napisana dość kiepsko, brakuje w niej parametrów parowaru oraz nie opisano niektórych funkcji. Stojąc przed wyborem Zelmer czy Kenwood wybrał bym Zelmera który jest lepiej wyposażony, instrukcja jest dokładniejsza i można go myć w zmywarce. Za Kenwood'em przemawiają tacki z metalu oraz system równomiernego rozprowadzenia pary na wszystkich poziomach.